CoOlowa 6a :: Przegląd tematu - Nieufność

Wysłany: Sob 20:49, 14 Kwi 2007 Temat postu:

Ja akurat mam zupełnie inny kolor... a rozmiar najbardziej mi się podoba, bo minimalny jest niewyraźny, a reszta jest za duża jak dla mnie... i nie odgapiłam;/ Rób se co chcesz. Ja jako jedyna mam ten kolor. I nikt na tym forum nie odgapia.

Wysłany: Sob 19:51, 14 Kwi 2007 Temat postu:

najlepiej by było, gdyby każdy przypisał sobie jakąś czcionkę- a nie odgapianie wzorów, itp. ja zamiam sobie moją starą czcionkę. możecie zamówić większą lub mniejszą. zresztą róbta co chceta

Wysłany: Sob 19:44, 14 Kwi 2007 Temat postu:

Prędzej, czy później też bym pisała ta czcionką:/ A w ogóle to jak tak bardzo chcesz to mogę pisać normalnie:| Bo widzę, że jakieś problemy się robią, bo 'odgapiamy' czcionke, która jest tu po to, żeby ją używać.

Wysłany: Sob 13:04, 14 Kwi 2007 Temat postu:

no nie wiem czy takie głupie. Np. mam tajemnicę że się w kimś bujam i nie chcę, aby była ona rozpowszechniona w życiu szkolnym. i nie wiem czy to jest bezsensowe.
PS.poza tematem: wiem,że zaczęłam pisać fajną czcionką ale nie wszyscy:/ najpierw Daria, później Żaba...ych..

Wysłany: Pon 22:09, 09 Kwi 2007 Temat postu:

W sumie mieć tajemnicę to moim zdaniem jest głupie.. ja sama nie posiadam żadnych tajemnic, no bo jak wcześniej mówiłam wydaje mi się to bezsensowne i w ogóle ^.^ Ale każdy jest inny Very Happy

Wysłany: Pon 19:55, 09 Kwi 2007 Temat postu:

Ych...prawie zawsze gdy mówię jakąś tajemnicę mojej koleżance, to na drugi dzień wie o niej cała szkoła. Dlatego poprostu nie ujawniam swoich sekretów, tak samo jakiś poglądów na jakąś osobę. Raz jest to nieprzyjemne, dwa w ujawnianie swoich tajemnic bawią się trzecioklasistki-czwarto-piąte. No sorry, ale nie szóste!!

No właśnie. Ufność. Co rozumiecie przez to słowo? Hm, ja nie umiem tego wytłumaczyć, ale każdy raczej wie, co to jest. No własnie! Ale ja akurat mam na myśli przeciwieństwo tego słowa, czyli nieufność. No własnie... Niektórzy dziwią się, że ludzie są nieufni w stosunku do innych, a ja tak szczerze się nie dziwię. Ile razy było tak, że zaufaliście drugiemu człowiekowi i zawiedliście się na nim? Podzieliliście się z kimś swoją tajemnicą, a na drugi dzień nie była to już tajemnica. I jaki w tym sens? Że później traci się do kogoś zaufanie. I trudno się dziwić... Ja staram się być sprawiedliwa i jak ktoś zdradzi mi swoją tajemnicę to nie rozgaduję tego po całej szkole. To moim zdaniem chamskie! A wy, co o tym sądzicie?